poniedziałek, 18 marca 2013

Trolololo, czyli pare szkiców bo nic sensownego się nie dzieje

Ot co, prosty tytuł. Znów zaniedbuję bloga, ale...co dziwne, wciąż mam całkiem dużo wejść na dzień, z czego jestem niezmiernie dumna i zadowolona. Ach, nie ma to jak raz na jakiś czas jakiś powód do dumy.

Jako, że nic sensownego ostatnio nie wstawiłam, to wstawiam kocie szkice. Również mało sensowne.

Takie małe dziwactwo, ten zwykły wyszedł dziwnie, no i...tak, to na jego głowie to myszka...


Tak mniej więcej wyglądał pomysł na pusheen-Stasia. Jeszcze gorzej niż wersja finalna...




Sens tego obrazka [ i tego, czemu tam jest coś innego niż kot] wyjaśni inny obrazek:


No, i wszystko jasne. Szczerze, to pewnie lis Eustachy pojawi się w Kotokomiksie. No przeuroczy jest, to aż szkoda go nie dać :D

Em...Ed z Fullmetal Alchemist i moja OC jako koty. Kotopodobne cosie. Niektóre pomysły wyglądają lepiej w głowie...


No i na koniec GreyCat ze swoim kotem Mieciem. [Tak, moje koty też mają dziwne imiona, stąd sentyment do dziwnych imion na tym blogu]  Miałam więcej kotów, ale...potruły się, niestety. Wiecie, wieś i te sprawy, albo ktoś coś im sypnął, albo po prostu któryś z sąsiadów  nasypał na swój trawnik trutki na ślimaki/myszy/inne cholerstwa, kot się wytarzał, później umył...i dalej sobie dopowiedzcie.

Miecio na całe szczęście jest sędziwym i leniwym kotem, toteż jemu się nie chce nigdzie ruszyć i to go ominęło. Reszta kotów to było jego rodzeństwo/młode kocięta jego rodzeństwa, więc smutno i cicho zrobiło się na podwórku. Na wiosnę biorę jakieś kocie, czarne albo rude. Albo jakiekolwiek. Byleby było.

Oczekujcie czegoś sensownego.

Ciao~!







4 komentarze:

Komentarze kocham niczym koty, więc postaraj się napisać coś więcej, żebym nie odpisywała tylko dziękuję ;)