sobota, 9 marca 2013
Yeah, życiowo.
Szczerze, to ostatni raz miałam taki przypadek ze swoim kotem, kiedy niechcący go rano przed szkołą zamknęłam w garażu...
Tyle miejsc. Trociny nawet w pudle były. Czy doniczka z ziemią. Buty jednak były dla niego bardziej kuszące.
10 minut przed północą! Czyli od trzech dni wyrabiam normę jednego posta na dzień, jest dobrze, tylko kotokomiksu brak...jutro bądź w poniedziałek. Jak coś sensownego wymyślę.
Bye~
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha ha, no tak, idealnie ujęte :D
OdpowiedzUsuńSwoisty koci spokój. Jak nauczyciel historii, gdy wpisuje nam ujemne punkty albo uwagi - nikt nie wie kiedy i gdzie, bo jak zwykle siedzi ze swoim charakterystycznym uśmieszkiem :D
UsuńNa szczęście moje futrzaki nigdy mi takiego numeru nie wykręciły, za to kot kumpla uwielbiał sikać do/na/obok butów jego gości, więc zawsze musieliśmy je chować do szafy ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie koty mieszkają w oddzielnym pomieszczeniu z drewnem, więc aż takich problemów nie ma :D
UsuńOch, nie mogłabym tak - uwielbiam spać z futrzakami kiedy wracam na weekend do domu <3
UsuńJa też bym tak chciała, ale niestety takie zasady panują w domu. Zresztą, mój sędziwy kocur codziennie tarza się w węglu, więc spanie w łóżku odpada :<
Usuń