Cholera, mam tyle materiału z tego konwentu do zeskanowania, że będę to na partie wrzucać.
Kupiłam też komiksy, może walnę jakąś recenzję.
I tablet do testowania dostałam. Zacnie :D
Na start chciałabym podziękować wszystkim, którzy przybyli na moje prelekcje, warsztaty i konkursy, bo byliście zacni (ludzie, którzy byli z Hekkunem zaczęli mnie przepraszać na swoich fp, jejku, ja na prawdę nie jestem aż tak zła ;_; to, że miałam ochotę was zabić to jedno, ale ja nadal was lubię ;_;).
W ogóle jak zobaczyłam tłum na prelekcji o byciu pierdołą to się przestraszyłam jak cholera i mówiłam przez mikrofon, w przeciwieństwie do Rysownika, bo mnie by ludzie nie słyszeli. Serio, skąd wyście się wszyscy tam wzięli?!
I dostałam babeczkę.
I Nacu dała mi picie, mimo, że nie miałam pojęcia, że to ona, póki nie pokazała mi swojego szkicownika (wciąż wow wow jak ty to robisz z tymi markerami to ja nie wiem).
Później jeszcze dostałam jedzenie i picie od Pani Kapitan, która jest totalnie jedną z najbardziej uroczych osóbek jakie poznałam ever.
W ogóle dostawałam jedzenie. Wszyscy dają mi jedzenie, ja nie powinnam tyle jeść, ale mój tłusty mózg każe mi brać jedzenie i jeść. Było to dobre jedzenie, totalnie dobre jedzenie musi iść w cycki.
(zresztą w poniedziałek miałam urodziny i nie chcę pamiętać na jakiej cukrowej jeździe byłam po wszystkim słodkim co spożyłam)
No i dorwałam Aviona na Magni i pogadaliśmy o naszym komiksowym planie. Jeśli ktoś z was umie w scenariusze i scenopisy i chciałby nam pomóc zrobić choć jedną stronę komiksu o Battlefishu to niech się odzywa na prywatnej wiadomości na fanpage. Będziemy wdzięczni.
No, to na tym nie koniec, bo później był koncert Miki Kobayashi i wszyscy uznaliśmy, że jest tak urocza, że nie wiemy jak Japonia może wytrzymywać taki poziom urokliwości. W ogóle Japonia powinna być zakazana za bycie uroczą.
I rysowałam na tablecie ekranowym.
I żarłam jedzenie.
I spotykałam ludzi.
I nie wiem, mam pustkę w głowie, zrestartowałam się po nocnym rysowaniu, kiedy wracałam do mieszkania około 5 rano. Wiem tylko, że narysowałam siebie x Sonichu palcem na zaparowanej szybie przystanku koło EXPO. W ogóle rysowałam tam pełno Sonichu. Polska potrzebuje konwentu dla fanów Sonichu.
Sonichu na posła, premiera, prezydenta czy papieża, jeden pies, on po prostu musi rządzić naszym światem.
A tyle naskrobałam na nocnym rysowaniu. Byłoby więcej, ale zanim się rozkręciłam/podpięłam tablet to minęła cała godzina.
(spory minus dla pana puszczającego wrestling na godzinie pustki przed moją prelekcją, prosiłam, żeby mnie dopuścił i dał zainstalować ten tablet, ale nieeeeee, Kota się nie słucha, bo Kot nie ma przebicia w głosie :C)
(z drugiej strony miałeś fajnego pluszowego szczupaka)
(aczkolwiek karpie są fajniejsze)
(te trzy niepodpisane rysunki też są na podstawie polskich przysłów + zderpienia ludzi o godzinie 2)
Jutro będzie mniej tekstu, a więcej rysunków. Wolicie najpierw komiksy ze wspólnego komiksowania czy z konkursu?
Yay, pierwsza!
OdpowiedzUsuńFajne rysunki, i ogólnie bardzo fajnie C: A ja jestem miszczem pisania długich komentarzy XD
Pozdro. Jak coś mi przyjadzie do głowy, to napiszę :3
Ty to jesteś wszędzie... :T
UsuńMiałbo być "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie", a wyszło kolejne arcydzieło :D
OdpowiedzUsuńNigdy się nie zawiodę na twoich panelach <3