Moja ulubiona opowieść. 10/10.
Zresztą, kojarzycie taki film jak "Tajemnice męskości" czy inne cholera wie jakie edukacyjne filmidła, co puszcza się zwykle na koniec podstawówki?
No, to sobie obejrzeli :D
Niesamowita lekcja, muszę się kiedyś do nich wybrać, usiąść sobie gdzieś z tyłu i próbować się nie odzywać i nie komentować. Wyzwanie życia!
Also, dla tych co nie przeglądają FB (jeśli tacy istnieją, bo większość aktywności jednak na fanpage przeprowadzam) - Rozpoczęłam współpracę z Firebirdem i są piękne kubeczki i może inne rzeczy też w przyszłości! :D
Kupując kubeczek przybliżasz mnie do kupna promarkerów i wcale-tego-nie-żałowania! :D
No, ja na przykład tylko tutaj zaglądam. Ach ten fejsbuk.
OdpowiedzUsuńOj, to muszę jednak i tutaj częściej wrzucać duperele :D
Usuńja zaglądam i tu i tu ale wole jak jest cuś na blogu ^^
OdpowiedzUsuńTo nie problem z religią w szkole, tylko biologią w 6-ej klasie podstawówki i wychowaniem w domu.
OdpowiedzUsuńNie rozumiesz problemu - to była lekcja religii. W 3 klasie liceum. Gdzie dziewczyny mają po 18 lat i chyba zdążyły się skapnąć, jak działa okres ;)
UsuńKatecheza w szkoła to dla mnie lekka przesada. Ewangelizowanie młodzieży to spory błąd bo każdy powinien mieć wybór czy chce brać udział w tej wierze. Szerzej na ten temat pisałam tutaj http://dorozwiazania.pl
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńIdentyczną dygresję widziałam dzisiaj na portalu http://little-scientist.pl/. I o dziwo ale zgadzam się z tym, nigdy nie myślałam nad tym tematem a się okazuje że to niezły cyrk jest :D
OdpowiedzUsuńNiskiej jakości humor.
OdpowiedzUsuń